poniedziałek, 28 września 2015

Aż mi wstyd :-(

Od mojej ostatniej wizyty w Borkowie wkrótce minie miesiąc! Bardzo mnie to stresuje, bo wiem, że to ewidentne zaniedbanie z mojej strony, a jednocześnie nie mam jak, ani kiedy tam pojechać.

Dla zaglądających - a wizyt w ostatnich 3 tygodniach było kilkaset - zapowiadam, że w czwartek, 1 października nieodwołalnie jadę do Borkowa. Aż mi skóra cierpnie na samą myśl, co ja tam zastanę. 

Co bym nie zastała, wezmę się do pracy i doprowadzę wszystko do porządku. Może nie od razu, ale przy tych niskich temperaturach, myślę, że będzie dużo łatwiej.

A dzisiaj podziwiałam takie zdjęcie ze Szwajcarii



To zdjęcie mojego syna, który akurat teraz wędruje po Alpach. Zwróciło moją uwagę, jak wyglądają trawy. Miejscami to prawie jak moja łąka późną jesienią ;-)

A zatem w czwartek wieczorem relacja z Borkowa. Zapraszam :-)
 
 

środa, 2 września 2015

Landscaping ;-)

Od kiedy pewnie władam kosą spalinową, a z nieba nie leje się żar, tylko pogoda jest taka jak dzisiaj, wreszcie mogę kształtować ten mój zielony teren tnąc tylko to, czego nie chcę nie mieć, ale zostawiać wszystko co sobie naturalnie wyrosło, a piękne jest i szkoda by było to niszczyć. Pracowałam 7 godzin niemal bez przerwy, jeszcze daleko do celu, ale parę miejsc naprawdę mi się podoba.

Skarpie jeszcze daleko do pełnej urody, ale już nie jest to łysy piaszczysty pagór.





Tawułki z lokalnymi trawami.


Pęcherznica w towarzystwie rdestu wężownika i lokalnych traw.



Kanny i krwawnice. Te ostatnie oczywiście same wyrosły.


Berberys i trawy, lokalne oczywiście ;-)


Forsycja


I jeszcze rokitnik i pęcherznica. Obie rośliny z sadzonek z Młocin, tylko tu jeszcze otoczenie marniutkie 


Staw ledwie zipie, tylko pałki nic sobie z suszy nie robią.




A na koniec już sama natura.



Te nawłocie to już na nieużytkach. Wiem, że to ekspansywny chwast, ale ich uroda mnie zawsze zachwyca.



Prawie wieczór mnie zastał w Borkowie, ale przy temperaturze 19 stopni pracowało mi się tak wspaniale, że aż żal było przestawać. A tyle jeszcze do zrobienia!

Jutro same przyjemności. Zieleń to życie, podziwianie i  zakupy roślin.