Od mojej ostatniej wizyty w Borkowie wkrótce minie miesiąc! Bardzo mnie to stresuje, bo wiem, że to ewidentne zaniedbanie z mojej strony, a jednocześnie nie mam jak, ani kiedy tam pojechać.
Dla zaglądających - a wizyt w ostatnich 3 tygodniach było kilkaset - zapowiadam, że w czwartek, 1 października nieodwołalnie jadę do Borkowa. Aż mi skóra cierpnie na samą myśl, co ja tam zastanę.
Co bym nie zastała, wezmę się do pracy i doprowadzę wszystko do porządku. Może nie od razu, ale przy tych niskich temperaturach, myślę, że będzie dużo łatwiej.
A dzisiaj podziwiałam takie zdjęcie ze Szwajcarii
To zdjęcie mojego syna, który akurat teraz wędruje po Alpach. Zwróciło moją uwagę, jak wyglądają trawy. Miejscami to prawie jak moja łąka późną jesienią ;-)
A zatem w czwartek wieczorem relacja z Borkowa. Zapraszam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz