piątek, 24 listopada 2017

Mam ryby!


Mam staw, nigdy go nie zarybiałam - z wyboru. Dzisiaj odkryłam resztki uczty nad brzegiem mojego stawu. Łuska rybia i to sporych rozmiarów


Chyba by żadne zwierzę nie przyniosło ryby z innego stawu tutaj, nad brzeg mojego? Zdjęcie mało wyraźne, ale to rybia łuska, nie śnieg ;-)

To by wyjaśniało zanik moczarki kanadyjskiej - mojego utrapienia i praktycznie brak glonów. Czy ryby mogą pojawić się same? W dodatku sądząc po łusce to całkiem spory okaz.

Tak czy inaczej staw klarowny, a po opadnięciu wody wycięłam wszystkie trawy nadbrzeżne, wygrabiłam, a wszystko w moich ulubionych woderach. Słońce grzało, czułam się jak w sierpniu w pewnym momencie.




Kalina wawrzynowata śliczna, ale wiem że nie dotrwa następnego roku. Kupiłam ją nie wiedząc co to za okaz.



Cypryśnik ma się dobrze, chociaż mikry jest.


A brzozy coraz grubsze ;-)



Kolejny cudny dzień, posiedziałam sobie z herbatą w moim drewniaczku snując plany na wiosnę. Niech już znowu będzie marzec!


sobota, 11 listopada 2017

Jesiony niepodległości ;-)


Rosną mi jesiony wyniosłe Allgold. 

Bliższe prawdy jednak jest to, że posadziłam te drzewka, a ile z nich wyrośnie, to czas pokaże. A że dzień szczególny to je zapamiętam jako drzewa wyjątkowe. Zresztą takie są. Mam też nadzieję, że będzie mi dane zobaczyć ich urodę za parę lat.  Na razie rabata razi odmiennością i wygląda jak z innej bajki :-(


Miało być od razu więcej roślin, ale jednak jest listopad i niektórych sadzonek brak. Zazielenienie tej czarnej dziury poczeka do wiosny, ale za to jest gotowe miejsce do sadzenia wielu, wielu nowych wodolubnych ;-)


Dalsza 'obróbka' skarpy



Ciąg dużych krzewów - przesadzona amorfa, dwa złotliny i jabłoń rajska 


Jabłoń rajska nad orszeliną. Mam wrażenie, że to powinno wyglądać dobrze.


To powinno zamknąć zachodni ciąg skarpy, pozostaną tylko mniejsze rośliny z przodu.

Nieszczęsny cypryśnik rośnie


Siedzi w błocie, dałam mu głazy do pomocy ;-) zanim - może ? - wypuści pneumatofory. Oj, chciałabym to zobaczyć!


A dzień wbrew prognozom piękny okazał się nad podziw. Słonecznie, chmury bajeczne.





Dzień na moich bagnach jak zwykle udany.

Zmarzłam tylko, a potem rozmaite pochody i burdy wyrzuciły mnie na objazdy rogatkami stolicy. Już traciłam nadzieję, że będę w domu nocować ;-) Do tego ciemno, wszędzie kordony policji, deszcz i jak tu do domu trafić? Ale stara warszawianka jestem, zawsze drogę znajdę. 

środa, 8 listopada 2017

I kolejna dostawa - Szkółki Konieczko niezawodne!


I od razu inaczej :-)


opakowanie - solidne pudło, oznaczone naklejką, by zapewnić dobre traktowanie :-)


W środku solidne wypełnienie styropianem, tak że żadna roślina nie ucierpi w transporcie.



I same rośliny - dorodne, duże, dobrze wyrośnięte, a cena ! Naprawdę relacja jakość-cena bezkonkurencyjna. Jesiony za 25,- zł to dorodne drzewka o już dość grubym pniu.



Co za cudo!


A ta największa to jabloń rajska Calocarpa.


Konkluzja - trzeba kupować u sprawdzonych szkółkarzy, wtedy nie ma niespodzianek, takich jak wczoraj. 

wtorek, 7 listopada 2017

Uwaga na tego sprzedawcę!


Dzisiaj przyjechało zamówienie ze szkółki  Kielkowscy.

Czarna rozpacz.

Rośliny FATALNIE ZAPAKOWANE, cypryśnik błotny za 45.- zł połamany, do tego kopany z gruntu, wsadzony do doniczki, nie wiem czy w ogóle ma korzenie, już więdnie.

Kosodrzewina za 12 zł to badylek wsadzony w ziemię

Nie wiem czy w ogóle coś z tego będzie. Prawie 100,- zł wyrzucone w błoto, ale najsmutniejszy jest ten zawód, smutek i rozczarowanie.

Oto moje nowe nabytki :-(



:-(

Dla porównania dodam zdjęcie Choiny kanadyjskiej za 15,- zł. kupionej w sprawdzonej i niezawodnej szkółce Konieczko



Kupuję tu od lat. Każda tu kupiona roślina nadal jest ze mną i tę szkółkę mogę polecić.

piątek, 3 listopada 2017

Borkowe rozlewiska ;-)


Tak jak się spodziewałam Borków pod wodą. 

Pada niemal non stop, staw lekko wylał, a ścieżki zamienione w strumyki. 

Już przywykłam, wiem jaki mam teren i nie pozostaje nic innego, jak dostosować plany do rzeczywistości. Początkowo sądziłam, że wykopanie stawu osuszy działkę i tak było, ale tylko w latach, kiedy suma opadów była stosunkowo niska. Posadziłam gatunki roślin, które niestety nie dają rady , mając korzenie zalewane wodą. Przesadziłam jarzębiny, bez, indygowce w inne miejsca, nieco wyższe, może dadzą radę. Teraz planuję jedynie rośliny na podmokle tereny.

Własnie odkryłam Cypryśnika błotnego. Za tydzień będzie rósł u mnie. Co za niezwykłe drzewo! Nie wiem czy doczekam widoku pneumatoforów, ale wiem, że kiedyś będzie to niesamowity widok. Będą jesiony, brzozy drobne. Studiuję namiętnie opisy ogrodów ma moczarach i dochodzę do wniosku, że to może być nawet ciekawsze, niż ogród na 'normalnej' ;-) ziemi.

Nawiozłam ziemi na przygotowywane pod jesiony miejsce, oczyściłam skarpę z liści dereni




cały czas podziwiając jak te parę badyli posadzonych 3 lata temu pięknie się rozrosło.

A oto mój wodny świat ;-)))



I niezmiennie zachwycające widoki zza płota