Grzybów nie zbieram. Nie umiem, nie lubię.
Ale mój syn jak najbardziej! W popołudniowych godzinach w ciągu jednej godzinki znalazł całkiem śliczne okazy i to w bliskiej okolicy naszej działki.
Syn na grzybach, a ja gospodarowałam na moim poletku ;-) Kalina wawrzynowata szykuje się do kwitnięcia
Czeremchy posadzone 2 tygodnie temu mają się dobrze.
Rabatka pod domkiem powoli zarasta.
Klon srebrzysty też rośnie.
Powyrywałam wiaderka chwastów, umówiłam się na koszenie trawy, nacieszyłam słońcem i kolorami słonecznego wreszcie września, piękny spokojny dzień.
Po tym jakże ciężkim zawodowo wrześniu taka końcówka miesiąca była wspaniałą odmianą.