czwartek, 31 maja 2018

Irysy syberyjskie i podniebne bałwanki


A wszystko w bieli i błękitach!

Kolory łagodzące żar lejący się z tego czysto błękitnego nieba - do czasu, skoro są i bałwanki;-) 

Wczoraj afrykańskie powietrze skutecznie zniechęciło mnie do ciężkich prac, a może rozsądek wziął górę ? Snułam się wśród traw wysokich i kwitnących cudnie i podziwiałam moje stare i nowe sybiraczki. Stare, niebieskie od sąsiadki z Młocin, zatem bezimienne, i nowe, białe, tegoroczny zakup - 'Butter and Sugar'.

Wyjątkowo elegancka bestia!



Biorąc pod uwagę sąsiedztwo gailardii trudno o lepsze wybarwienie.


A niebieskie chociaż nn, to i tak cudne






A kwitnie sporo rozmaitych kwiatuszków, to się raczej snułam i snułam i niewiele zdziałałam. Inna sprawa, że to pożegnanie traw, w następnym tygodniu czas żniw, wcześniej w tym roku, ale trawy wysokie na półtora metra, wszystkie kwitną, kwiaty łąkowe raczej przekwitają, więc czas na rozstanie ;-)

Na skalistej pięknie zakwitły 'Little princess"



Czeremcha Nowosybirskaja nie zawodzi kolorem

W stawie też kolorowo i absolutne zero glonów! Aktywatory, dziękuję :-)




Pałki gotowe do kwitnienia


A ten brzeg


kiedyś wyglądał tak


A potem było niebo





i moje cudne ścieżki wśród traw




i zarośniety płot


i chabry w zbożu sąsiada


chabry i rumianki. Tylko dlaczego nie ma ich w moich łąkach?


Cudne dwa dni, coś tam zrobiłam, ale raczej to była sjesta tarasowa.

Czas wracać. A to droga do domu...


czwartek, 24 maja 2018

W Borkowie bez zmian


Po bardzo złym tygodniu i w pracy, i w domu jechałam dzisiaj do tej mojej wiejskiej ostoi z nadzieją, że spokój i uroda mojego Bobrowego Borkowa zmieni widzenie świata na lepszy. 

Jak zwykle nie zawiódł !

Leniwy czas wśród falujących traw, szum liści czerwonych dębów, żabi rechot i cała gama odgłosów natury jak zwykle leczy duszę. Potem jednak trochę pracy, by i ciało miało to, co mu należne i chociaż ledwie żywa, znowu jestem jak nowa.  

Dzisiaj domeczek w roli głównej ;-)






Niemal ukryty wśród traw ;-)



piątek, 18 maja 2018

Łąki


Borków to w 80%  nadal łąka. Łąka kwietna, która rozkwita co roku coraz barwniej. Jako łąka dwukośna - koszona dwa razy do roku - ma czas by wysiały się kolejne firletki, kukliki, ostrożenie, rdesty, kniecie, jaskry, bluszczyki, rzeżuchy, krwawnice, rogownice .... jest tego w sezonie od kwietnia do czerwca mnóstwo. I nie zamierzam tego zmieniać, chociaż już teraz, gdy trawy wysokie łąka miejscami traci urodę i wygląda po prostu jak chwastowisko ;-) 




Kępa sadźca, samosiejki. Tak sobie przy ścieżce wyrósł.



Dereń rozłogowy to moja robota ;-) tylko już go prawie nie widać.


Mój kawałek łąki to te rabatki - pod gankiem, ze skałami i przy bramie.





Trzy kępy kaliny nanum pod jesionem


Gailardia wkrótce zakwitnie


Perovskia ma się świetnie


Łubiny od sąsiadki z Młocin posadzone obok floksów.


A na skarpie rozkwitły irgi pod wielka pęcherznicą, której nie tnę, albo bardzo oszczędnie.



Dziko, ale to lubię.

W stawie woda tak przejrzysta, że widać dno i rośliny. Kiedy były glony wyrywałam to wszystko, teraz staw zakwita.