Wreszcie! Wreszcie byłam w Borkowie :-)
Co za radość, szczególnie że wbrew obawom stan działki wcale nie był taki tragiczny, pomimo miesiąca nieobecności. Trochę zarosła moja kamienista ścieżka, ale tu mata pod kamieniami niestety służy jak lignina przy wielkanocnych wysiewach rzeżuchy - wilgoć + plus ziarna traw i jest nowa trawa wśród kamieni. Na szczęście nie ma tego dużo toteż po paru godzinach moja kamienista arteria wygląda tak, jak zawsze.
Staw przybrał i po lekkim oczyszczeniu jest bez zarzutu
Na skarpie zieleń dereni i nie tylko ;-)
Situ piękna kępa dla Ewy ;-)
Brzózki rosną
Miejsce do relaksu bez zmian
Suchy strumień nieco zarósł, ale podoba mi się w tej wersji
I jeszcze widoczek na działkę sąsiada
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz