poniedziałek, 24 marca 2014

Zaczynam

Borków to wieś w powiecie otwockim. 

Wokół Świdra meandry i jego małe i duże dopływy. Jeden z nich płynie przez moją ziemię. Wciąż nie znam nazwy tego strumienia, ale to nadrobię. Ten strumień i stara brzoza to jak na razie największe atuty mojej nowej posiadłości. Są jeszcze bobry!

Ten kawałek ziemi kupiłam sobie na urodziny. 64. Przedtem moje dziedziczne po ojcu przywiązanie do ziemi realizowałam dość rozmaicie - uprawiając tarasowe ogrody na czwartym piętrze, potem uprawiając ROD-ową posiadłość na Młocinach, cały czas mając parę hektarów w Paulinowie pod Nasielskiem. Ale tamte hektary, uwikłane sentymentalnie, spadkowo, miały poza urodą, trudny bagaż przeszłości, którego nie potrafiłam pokonać. Rozstałam się z  Paulinowem z pewnym żalem, bo wiązałam z tamtym miejscem wiele planów, kiedy w roku 1991 kupiłam je zauroczona urokiem miejsca. Ale to już przeszłość.

Teraz jest Borków.


To widok znad strumienia, dopływu Świdra. Tu jest królestwo bobrów.


To moja brzoza i grab.

A to moja własna przestrzeń

Tu mam zamiar pisać i dokumentować moje zmagania z naturą, tak by naturze nie zaszkodzić, ale też stworzyć wiejski ogród w zgodzie z otoczeniem. Ma też być w zgodzie z moimi potrzebami, by spędzać tu stopniowo coraz więcej czasu, póki go jeszcze mam.

Boję się bardzo, bo zadanie jest spore, ale zobaczymy....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz