Borków to wieś 50 kilometrów od stolicy, to mój zielony świat, a tak na prawdę kawałek łąki, gdzie od 2014 roku powolutku i w zgodzie z naturą, mozolnie tworzę mój wiejski ogród. W codziennych relacjach opisuję jak mi to wychodzi, a wychodzi różnie, bo wiele roślin nie daje tu rady, a trawa łąkowa choć piękna, zadania nie ułatwia. Zapraszam do śledzenia mojej ogrodowej drogi wśród mazowieckich pól :-)
sobota, 27 grudnia 2014
Zimowe rozlewisko
Oto mój staw po ostatnich deszczach i opadach śniegu.
Zdjecie dostałam od sąsiada, na komórkę, ale i tak widać, że staw z brzegów sobie wystąpił.
:-) Basiu! Woda już wróciła na miejsce, sąsiad poinformował. A na łyżwach nie umiem :-( Tak czy inaczej dobrze wiedzieć, gdzie ta woda się rozlewa, zanim jakiś drewniaczek postawię, czy inne plany zrealizuję. Sąsiad miał pomost pod wodą.
Jak zamarznie, to będzie lodowisko i na łyzwach mogłabyś pojeździć ;)
OdpowiedzUsuń:-) Basiu! Woda już wróciła na miejsce, sąsiad poinformował. A na łyżwach nie umiem :-(
UsuńTak czy inaczej dobrze wiedzieć, gdzie ta woda się rozlewa, zanim jakiś drewniaczek postawię, czy inne plany zrealizuję. Sąsiad miał pomost pod wodą.