czwartek, 21 lipca 2016

Suchy strumień po remoncie ;-)

Ale najpierw Żaba. Zapewne żaba wodna, ale u mnie jest tyle gatunków żab, że nawet nie próbuję ich jeszcze odróżniać. Poza tym są zwykle za szybkie, bym mogła je sfotografować. Ta leniwie wygrzewała się w słońcu, ale też z trudem zdążyłam z tym zdjęciem.


A teraz suchy strumień. Jest ich u mnie kilka, bo to cały system stworzony do odprowadzania nadmiaru wody, kiedy pada długo, albo na wiosnę, po roztopach. Przez większość roku strumienie są właśnie suche, ale niezwykle sprawdzają się przy nadmiarze wody. 

Powstały w kwietniu 2015 roku i wtedy ten 'remontowany' dzisiaj wyglądał tak

 
Jeszcze nie obrośnięty, świeżo po kopaniu, wkrótce bo już miesiąc później po raz pierwszy wypełnił się wodą


 Pięknie obrośnięty cieszył widokiem całe lato. Dostał też nową kładkę.

 
 Niestety na wiosnę tego roku zaczął zarastać i dzisiaj wyglądał tak


Usunięcie trawy i innych roślin wymagało niestety usunięcia maty, na której zostały ułożone kamienie. To była czarna agro i niestety posłużyła jako doskonałe podłoże do kiełkowania wszelkich traw. Do tego przestrzeń między kamieniami wypełniłam drobnym żwirkiem przemieszanym z piaskiem. Wyrywana dzisiaj mata wyglądała jak gotowy trawnik. Po usunięciu najpierw kamieni - gigantyczna praca - a potem maty, położyłam teraz taką matę z tworzywa sztucznego z zielonymi paskami. Mam ją pod otoczakami wokół domku na Młocinach i nic na niej nie rośnie. Może i tu się uda.

A oto wygląd strumienia pod koniec dnia. Jeszcze wymaga dopracowania, ale tym razem nie użyłam żwirku. Tylko kamienie polne i tłuczeń.



Staw jak zwykle



Brama jeszcze otwarta zaprasza


A i widoki wokół też chyba zachęcają ;-)



Pozdrawiam z mojego końca świata, gdzie trudno trafić, gdzie nawet drogi nie ma, gdzie towarzyszą mi ptaki, żaby, jaszczurki i ta cała nieokiełznana natura.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz