sobota, 11 listopada 2017

Jesiony niepodległości ;-)


Rosną mi jesiony wyniosłe Allgold. 

Bliższe prawdy jednak jest to, że posadziłam te drzewka, a ile z nich wyrośnie, to czas pokaże. A że dzień szczególny to je zapamiętam jako drzewa wyjątkowe. Zresztą takie są. Mam też nadzieję, że będzie mi dane zobaczyć ich urodę za parę lat.  Na razie rabata razi odmiennością i wygląda jak z innej bajki :-(


Miało być od razu więcej roślin, ale jednak jest listopad i niektórych sadzonek brak. Zazielenienie tej czarnej dziury poczeka do wiosny, ale za to jest gotowe miejsce do sadzenia wielu, wielu nowych wodolubnych ;-)


Dalsza 'obróbka' skarpy



Ciąg dużych krzewów - przesadzona amorfa, dwa złotliny i jabłoń rajska 


Jabłoń rajska nad orszeliną. Mam wrażenie, że to powinno wyglądać dobrze.


To powinno zamknąć zachodni ciąg skarpy, pozostaną tylko mniejsze rośliny z przodu.

Nieszczęsny cypryśnik rośnie


Siedzi w błocie, dałam mu głazy do pomocy ;-) zanim - może ? - wypuści pneumatofory. Oj, chciałabym to zobaczyć!


A dzień wbrew prognozom piękny okazał się nad podziw. Słonecznie, chmury bajeczne.





Dzień na moich bagnach jak zwykle udany.

Zmarzłam tylko, a potem rozmaite pochody i burdy wyrzuciły mnie na objazdy rogatkami stolicy. Już traciłam nadzieję, że będę w domu nocować ;-) Do tego ciemno, wszędzie kordony policji, deszcz i jak tu do domu trafić? Ale stara warszawianka jestem, zawsze drogę znajdę. 

9 komentarzy:

  1. Ileż w tym poście energii! Cudnie! Wysiłek wielki ale też efekty będą na pewno piękne. A i jesiony pewnie przyjmą się bez trudu i oko będą cieszyć - ja kiedyś przez przypadek skosiłam sobie jednego do zera, tak mi było przykro, a on jeszcze tej samej wiosny wypuścił z ziemi nowe pędy i teraz goni pozostałe. Nie poddał się, za co ma mój wielki szacun ;) Trzymam kciuki za Twoje dzisiejsze nasadzenia - świąteczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, energii to ja mam za kilka osób naraz, szczególnie jak robię to co mi sprawia przyjemność. A wysiłek wcale nie taki wielki, bo ziemia jak masło, tylko zimno trochę przeszkadza. Masz jesiony? Mało kto sadzi dzisiaj te drzewa. Czyżbyś też miała 'wodne' kawałki ogrodu? W ogóle musisz mieć wielki ten ogród, bo masz wszystkie rośliny, które są u mnie ;-) A i dwa złotliny dosadziłam - jakie one mają ciekawe zielone pędy, teraz nawet bezlistne wyglądają bardzo dekoracyjnie. Macham :-)

      Usuń
    2. Macham - fajne :) to ja też macham :)
      uśmiechnęłam się czytając Twe słowa :) - "W ogóle musisz mieć wielki ten ogród, bo masz wszystkie rośliny, które są u mnie ;-) "
      :)
      jesiony mam, gdyż jestem zbieraczem roślin ciekawie przebarwiających się jesienią - moje jesiony mają już dwa metry (za wyjątkiem tego nieopacznie ściętego) i są zachwycająco złote w październiku, teraz niestety już nagie, za to w piękne złociste pomarańcze weszły japońskie wiśnie :)
      ogród mam duży - właściwie to mam cztery ogrody - dookoła domu ;) północny, południowy i węższe: zachodni i wschodni ;) staram się dobierać rośliny pod kątem ilości światła, którego potrzebują i cienia - na razie efekty mam średnie ale rozwijam się ;)
      przy tym wszystkim lubię przestrzeń w ogrodzie - duże połacie niczego - więc ścierają się we mnie pokusy sadzenia z uwalnianiem od nadmiaru ;) z resztą tak jak i w domu :)

      "wodnych" kawałków nie mam - nadsypaliśmy ponad metr gruntu, by wyrównać teren przy budowie domu - zawsze jednak z przyjemnością czytam co sadzisz i jestem przekonana, że Twoja kraina z tak starannie dobranymi roślinami będzie zachwycać - ba! już to robi!
      Pozdrawiam i miłej niedzieli!

      Usuń
    3. Od razu zaznaczam - 'macham' nie moje, tylko ściągnięte z jakiegoś forum, jak tam jeszcze bywałam. Też mi się spodobało ;-)
      4 ogrody - jasne, bo każdy ma inne warunki nie tylko świetlne. Pewnie w zależności od przepływu powietrza niektóre są zaciszne, inne to 'wygwizdów. Jest jeszcze kwestia towarzystwa - np pod jesionami, które pija wodę jak głupie, nie wszystko będzie rosło. U mnie na Młocinach mam takie miejsce pod dławiszami, gdzie tylko bluszcz daje radę. Toteż teraz tylko bluszcz tam rośnie. A ile się tam nasadziłam cudów!
      Zagęszczenia też nie lubię. Zawsze mniej jest piękniej niż więcej. Także w kwestiach stroju, nie tylko ogrodu czy domu.
      Ja stale uczę się ogrodnictwa ;-) a poza tym czytam na okrągło i oglądam tysiące zdjęć by móc sobie wyobrazić, jak będą te nasadzenia wyglądać docelowo. No i znowu - ile razy musiałam przesadzać, ale wiadomo ogrodnik musi przesadzać ;-)
      Miłej niedzieli :-) Ja dzisiaj mam relax, siedzę w domu i oglądam hurtem ulubione filmy i seriale. Taki binge watching sobie robię ;-)

      Usuń
  2. Nic nowego - Twoja twórczość i Twoje łączenie ogrodu z otoczeniem powinno być wzorem.
    Warszawa... Jak Ty tam żyjesz? Tam się w ogóle da żyć? Wiem, że się da, ale jak pomyślę, że miałabym wrócić do Poznania, chociaż gdzie mu do stolicy, to...
    Wiesz, o czym piszę, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj! Chyba nie zasłużyłam na aż tyle pochwał, ale jedno wiem, ciężko pracuję, by sprostać temu zadaniu - tak, to jest mój cel, moje marzenie, by to co tu powstanie było taką własnie symbiozą, mojej kreacji i tutejszej natury. To moje ostatnie życiowe zadanie.

      A co do Warszawy...

      ..." Za oknem zimowo zaczyna się dzień
      Zaczynam kolejny dzień życia ...

      ....



      Jesienią zawsze myślę o latach
      Tak starych, jak te kamienice
      Jesienią o zmroku przechodzę z tobą
      Przez pełne kasztanów ulice

      Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
      I kocham to miasto, zmęczone jak ja
      Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
      Gdzie wiosna spaliną oddycha..."


      Uciekam od Krakowskiego Przedmieścia, bo zbyt przypomina mi 68 rok, uciekam w mój własny świat, bo wraca widmo PRL, ogrody, ogrody...

      Usuń
    2. Muniek... Uwielbiam!
      No tak, mamy swoje miasta, swoje ulice, swoje kasztanowe aleje...i swoje piosenki.
      "Coś się z narodem dzieje
      niedobrego,
      Nie ma za grosz poczucia humoru
      ludowego…
      Ja was widziałem
      o świcie w tramwaju,
      Bo powracałem
      luźno sobie z balu…

      Zawsze myślałem, że rano w tych tramwajach
      Jest wesoluśko jak na Pierwszego Maja,
      A tu: Garbary – szare mary, Junikowo – zdrój…
      Dlaczego, ludu Ty mój?!"

      Usuń
    3. To jest akurat niezłe, nie znam poznańskich klimatów wcale, chociaż sądząc z faktu że klip do tego utworu nagrali w Warszawie, pewnie rano w 'zbiorkomie' jest wszędzie takie samo. Szaro i marnie. Moja relacja ze stolicą jest niezwykle mało racjonalna i bezkompromisowa. Co by nie było i tak ją kocham, bo to moje miasto.
      Po każdej wieloletniej emigracji, rozmaitej, wracałam tu na skrzydłach i biegłam na Nowy ŚWIAT by znowu tu być. Ludzie na szczęście - w niektórych przypadkach - przemijają, miejsca i ich uroda trwają wbrew wszelkim satrapom, co jako archeolog wiem najlepiej.
      Historia nie kłamie, kłamią ludzie, którzy chcą ją napisać od nowa. Ale to ma 'krótkie nogi" .

      Usuń