piątek, 6 lipca 2018

Rudy lis


Odwiedził mnie wczoraj wczesnym rankiem. 

Niestety nie zdążyłam zrobić mu zdjęcia. To już drugi raz. 

Za pierwszym razem wzięłam go za rudego kota, który kiedyś też mnie odwiedzał i przynosił myszy w prezencie. Wczoraj kiedy szedł wzdłuż płotu zobaczyłam trójkątny pyszczek i puchaty długi ogon. 

No koty raczej tak nie wyglądają ;-) 

Teraz jak wiem, że przychodzi, spróbuję rano cichutko na niego poczekać z aparatem. Może się uda. Tym bardziej, że wcale nie wydawał się bardzo mną przestraszony.

Susza trwa, stawik wysycha, ale rośliny dzielnie rosną



Tu widać te błotniste brzegi. Zwykle jest tu do pół metra wody.



A tu mój 'projekt graby' ;-))))
Docelowo ma być liściasty łuk na ławeczką z bali.


Róż błotna kwitnie na potęgę, a zapach roznosi się taki, że roje motyli mam nad mostkiem.




I jeszcze zdjęcie z domkiem dla M ;-) Jeszcze trochę i będzie domek pod dębami.



7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Mnie też ;-) Domyślam się, że Twoja nadmorska rezydencja będzie o wiele doskonalsza. Tak wszystko precyzyjnie planujesz, że będzie to na pewno cudo !

      Usuń
    2. "Nadmorska rezydencja" ha ha ;)
      powiem tak: w dzisiejszym moich wyobrażeniach jestem tam bardzo pracowita i oczami wyobraźni widzę jak będę malować i z młotkiem szaleć ... a później - później przyjdzie rzeczywistość i znajdzie się pewnie tysiąc wymówek ;)
      Tymczasem zapraszam, by mi w czymś pomóc... :)
      A! i Twój domek jest doskonały!

      Usuń
  2. Kiedy spaceruje z psem spotykam lisy na Pani działce. Jego nos mówi mi że urzęduja tam intensywnie. Zastanawiałam się czy nie ma w okolicy ich gniazda. W każdym razie młody lisek upodobal sobie Pani działkę z pewnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wiadomość. To bardzo radosna wiadomość :-) Dla mnie to one mogą u mnie nawet zamieszkać. Tak jak cieszy mnie obecność bobrów, tak i lisy są mile widziane.

      Usuń
    2. A i poproszę o więcej wiadomości z Borkowa ;-) Nadal zbyt rzadko tam bywam.

      Usuń