Oczyszczony z pałki. Pałka jest niewątpliwie równie piękna, co powierzchnio zaborcza ;-) Kiedy wczoraj przy pomocy pracownika z okolicznej wioski wytrzebiliśmy staw z pałki, aż samej trudno mi było uwierzyć że 4 lata temu posadziłam 3 malutkie korzenie.
Taki oto widok po paru godzinach szarpania, kopania, wyrywania
Oczywiście zostawiłam jedną kępę i wiem, że za rok będzie to samo, ale stawu bez pałki sobie nie wyobrażam.
I już po czyszczeniu czysty błękit wód ;-))))
Piękny, chłodny, jesienny dzień. Drzewa kolorowe, szarzeje po 19.00-ej, nieco żal, bo to już definitywnie koniec tego lata. Trudnego, upalnego, jakoś z wielu powodów bardzo dla mnie smutnego.
Może nie jest to klasyka muzyki, ale za to jakie widoczki !
Właśnie zauważyłam, że to mój 200-setny wpis w tym blogu, a sierpień był 50-tym, miesiącem 'borkowania'.
Właśnie zauważyłam, że to mój 200-setny wpis w tym blogu, a sierpień był 50-tym, miesiącem 'borkowania'.
Ładne, okrągłe liczby :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam i ja, że staw z pałkami ma to artystyczne domknięcie :) Jak ostatni dotyk pędzla :)
No tak ;-)))) to moje bajorko rzeczywiście bardzo artystyczne ;-))))
UsuńJa również gratuluję okrągłych liczb. Staw malowniczy, koło niego widzę wiele przyjemnych miejsc westchnień.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnych miejsc westchnień ;-) - dobre!
Usuń