Pooglądałam sobie zdjęcia z początków mojej walki z naturą w Borkowie i pomyślałam sobie, że zrobię zestawienie kilku zdjęć. Tak dla podniesienia własnego morale ;-)
Wprawdzie wątpliwości mam za sobą, wiem, że to co jest mi potrzebne to cierpliwość i ciężka praca. Za parę lat będzie pięknie, nie wcześniej. I to muszę sobie powtarzać codziennie, by nie oczekiwać tego, że w jeden sezon zmienię mój wiejski świat. W dodatku z jedną parą rąk do pracy i szczupłymi środkami finansowymi.
A jak było? To zdjęcie z maja
A to zrobione wczoraj. Przesadzone trawy powoli dochodzą do poziomu wody, zasłaniając niezbyt ładne brzegi stawu.
I jeszcze takie ujęcie z początku lipca, to samo miejsce.
To samo zejście do stawu tak wyglądało wczoraj.
Wbrew pozorom, to nie tylko sama natura. Kształtowanie zarośnięcia brzegów zajęło mi sporo czasu i jestem niezwykle zadowolona, że wygląda to tak naturalnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz