Wreszcie spokojny dzień w Borkowie. Po ostatnich demolkach i pracy z kamieniami, dzisiaj tylko walka ze skrzypem i ogólne prace porządkowe.
Moja kamienna aleja zbielała i powoli zarasta wzdłuż poharatanych krawędzi. Po lewej stronie widać moje Jarząby! Jeszcze małe, ale zdrowo rosną.
Woda opadła i strumienie znowu są tylko suche, a ten mniejszy z nowym mostkiem. Tym razem dzieło własne, bo i innego tutaj nie trzeba.
Po usunięciu skrzypu z plaży wreszcie zrobiłam dawno planowane ławeczki
A że spodobało mi się robienie takich ławeczek ustawiłam jeszcze dwie przy ognisku. Jak widać moje ławeczki to dość niewyszukana forma, ale takie tu właśnie pasują najbardziej.
Ognisko wymaga obramowania z kamienia i oczywiście będzie, tylko nieco później.
Powyrywałam kolejne 5 wiader skrzypu, przycięłam trochę trawy na skarpie, by dereń mógł dobrze rosnąć, sprawdziłam wszystkie moje rośliny i upewniwszy się, że rosną ślicznie zakończyłam dzień na wsi. Miły dzień, w dodatku wbrew prognozom zero deszczu i mnóstwo słońca.
Tarczownice podrosły
Mięta wodna już się rozrasta
A lilia wodna ma trzeci liść
Popatrzyłam jeszcze jak zielenieją dęby
i tyle na dzisiaj.
Nie napisałam, że przez cały dzień towarzyszył mi żabi koncert. Nigdy nie przypuszczałam, że taki głos natury może tak cieszyć. Ta moja działka w tak niewielkim stopniu narusza ekosystem, że wszędzie coś się rusza, śpiewa, skrzeczy, kumka... Tylko nie wiem dlaczego jeszcze nie było żadnego bociana.
OdpowiedzUsuń