A było ciepło i słonecznie
Wprawdzie moje suche strumienie wyglądały okropnie
ale nic jeszcze nie zapowiadało takiej słotnej, zimnej jesieni.
Za to życie dnia codziennego sprawiło niespodziankę i po samochodowej kolizji jeszcze w październiku 2015, mogłam wrócić do Borkowa dopiero w styczniu 2016 roku.
Obserwuje pogodę i czekam, bo wprawdzie nic pilnego do zrobienia w Borkowie nie ma - z trawą zdążyłam niesamowicie na czas - ale staw pewnie trzeba przed zimą solidnie oczyścić, no i pobyć sobie w tym moim Borkowie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz