poniedziałek, 11 lutego 2019

Przebieram nogami z niecierpliwości ;-))))


Te wiosenne i słoneczne godziny wpędziły mnie w nerwowy stan i już bym jechała pracować w Borkowie. Wiem, że to pogodowe zawirowania i zmyłki. Na wiosnę trzeba poczekać. Cierpliwie.

Cierpliwie?

No to akurat nie jest moja cecha. U mnie od zawsze było - co masz zrobić jutro, zrób dziś - tyle że akurat w przypadku prac ogrodowych to nie zawsze trafiona koncepcja.

No to siedzę przy komputerze i rozmaite zakupy robię ;-) by chociaż tak być bliżej Borkowa. Jeździć tam też nie za bardzo jest sens częściej niż 2 razy w miesiącu. Pewnie zrobię sobie Borkowe Walentynki w czwartek, jeśli tylko uda się wyjechać z oblężonej stolicy. Oblężonej z powodu szczytu na szczycie, alertów, ochrony, alarmów, etc.....

Dzisiaj przyjechał jeden z moich zakupów


Trochę bez sensu wygląda w mieszkaniu ;-)


W czwartek postawią koneweczkę na docelowym stanowisku w Borkowie.


Nie jestem tutaj wyjątkowo oryginalna, ale konewka w wiejskim ogrodzie musi być. Do tego ta ma nieco inny fason, a i solidna niemiecka robota. Sprzęt na pokolenia. Blacha jak na czołg, ale świetnie wyważona, w rękach leciutka.

Zamówiłam nowe meble na taras, bo te z poprzedniego roku jednak zbyt fajnie pasują w chacie wewnątrz.

Meble pokażę, jak już będą stały w Borkowie. Producent, a właściwie rzemieślnik ten sam, tylko model stołu inny.

A za oknem wiatr i deszcz ze śniegiem :-(


2 komentarze:

  1. Lepiej się nie podniecać. Pamiętam takie "wiosny", po których wracała zima i to z przytupem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w pamięci zim i wiosen to ja akurat mam przewagę ;-))))
      Tylko weź powiedz to hiacyntom, co z ziemi u mnie w stolicy wyłażą, bzom co mają pąki, że o różach nie wspomnę. Mam drugi ogród w stolicy, a tam wiosna szaleje ;-)
      Nie ta Wiosna, nie ta Wiosna, OMG, ale mamy wysyp :-(

      Usuń