środa, 4 czerwca 2014

Skutki planowania....

Pisałam wczoraj o planowanej z sąsiadem z Borkowa wyprawie w szuwary po tatarak i pałkę. 

Plan nadal obowiązuje, tyle że sąsiad w poszukiwaniu najlepszego dotarcia do bagiennych obszarów gęsto porośniętych szuwarami, niestety przecenił zalety swojego 4x4 ;-) Wybrał się tam w niedzielę, sam.

Z opisu wynika, że sytuacja była dość dramatyczna.  Samochód powoli zagłębił się po osie kół, wokół głusza, ani śladu człowieka.

Pieszo do najbliżej wsi 2,5 km, nie tak daleko, ale strach co będzie dalej z samochodem. Sąsiad, Pan Marek powędrował zatem do wsi, poszukał rolnika z traktorem i potem wyglądało to tak

Na zdjęciu ten teren nie wygląda groźnie, ale wiem już z własnego doświadczenia, że to pozór. Na mojej działce nawet koparka nie miała szans.

Niestety okolica poza urodą ma też pewna wadę - jest silnie podmokła i wiem, że to jest moje największe wyzwanie w zagospodarowaniu terenu.

Ale nie takie rzeczy pokonałam ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz