wtorek, 24 czerwca 2014

Wreszcie!

Ależ brakowało mi tej mojej wsi! Niemal dwa tygodnie bez wizyty w Borkowie. Dzisiaj postanowiłam, pogoda czy nie, jadę. I pojechałam.

Co zastałam na miejscu? Trochę chwastów na podjeździe, ale to normalne, niski poziom wody w stawie pomimo deszczu, rośliny nad stawem rosną lepiej lub gorzej, ale wiadomo, efekt będzie za rok. Generalnie zatem wszystko na miejscu i czas do roboty.

Na dzisiaj zaplanowałam ostatecznie uporządkować drewno, dokończyć ścieżki, zbudować ognisko.

Jak zaplanowałam, tak zrobiłam, a oto efekty. 

Ścieżki wiją się wśród traw




Ognisko gotowe, a drewna pod dostatkiem



A potem cieszyłam się widokiem traw i kwiatków ;-)







A posadzona dwa tygodnie temu brzózka, wykopana z sąsiedniego pola chyba się przyjęła.



I pałki też



I jeszcze bardzo ważna dekoracja płotowa - znaleziony stary garnek na właściwym miejscu ;-)




9 komentarzy:

  1. Pięknie ale przede wszystkim naturalnie - tego Ci (pozytywnie) zazdroszczę, bo choć chciała bym podobnie, to z moim Darko mamy różne wizje ogrodu (jednak to ogród przydomowy) i niestety przegrywam. Garnek boski :) Mam nadzieję, że niewiele zmienisz na tej działce? Zachowasz ten naturalny pejzaż?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, Darko ma rację, to nie jest pomysł na przydomowy ogród. Ja od początku, kiedy zobaczyłam ten kawałek ziemi, chciałam by jak najwięcej z tej naturalnej urody zostało. Nie wszystko, powoli będę łączyć to co dzikie i naturalne z moją wizją tego miejsca, prostego wiejskiego obejścia z typowo polskimi roślinami. A garnek to jeden wielki symbol ;-))))

      Usuń
    2. A i jeszcze zapomniałam dodać Aniu - dziękuję za pamięć, odwiedziny i komentarze. To bardzo miłe :-)

      Usuń
  2. Krysiu, zaglądam do Ciebie czytając inne Twoje blogi - tak interesująco opisujesz pobyt w Afryce :D A poza tym jestem ciekawa co i jak modzisz w tym pięknym miejscu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za czytanie moich wspomnień. Życie zawsze jakoś miałam ciekawe ;-)))
      Chwilowo pogoda i praca przyblokowały moje działania w Borkowie. Jutro jadę podziałać wokół stawu. Mam wiadomość od sąsiada, że woda wysoko po deszczach, co cieszy, bo ostatnio staw był tylko w połowie zapełniony..

      Usuń
  3. Trawy i ścieżki. Ogród prawie gotowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, żarty sobie ze mnie robisz ;-)))))
      Trawy są piękne, dlatego ich nie wykosiłam, póki co mogę sobie popatrzeć na te zwiewne łany.
      Teraz po kawałku będę zagospodarowywać ten mój kawałek ziemi, głównie planuję w tym roku posadzić jakieś drzewka i krzewy.
      A ścieżka - koncepcja zostanie, tylko teraz muszę nawieźć żwiru, wyrównać brzegi desek (piła spalinowa w planach), generalnie dopracować te moje szlaki komunikacyjne. Ale póki co łatwiej się przemieszczać, a i lubię te deski wśród traw.
      No i oczywiście dziękuję za pamięć, wizyty i komentarz. Ja ostatnio do nikogo niemal nie zaglądam, jakoś coraz mniej czasu...;-)))

      Usuń