Borków jesienią, palenie trawy, sprzątanie jej najpierw z całej łąki. 6 godzin ciężkiej pracy w absolutnej ciszy, w spokoju wiejskiego otoczenia, z dala od wszystkiego... Co za przyjemność.
A że ruszać się nie mogę ze zmęczenia? Nic to, łąka prawie czysta, ale sporo jeszcze zostało do spalenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz