To z czystego zachwytu!
Robiłam dzisiaj zdjęcia ciesząc się, że ta moja łąkowa kraina tak ze mną współpracuje jednak, że pomimo tylu wcześniejszych obaw, frustracji, rozterek, o czym wiele razy pisałam, dzisiaj po raz pierwszy miałam wrażenie, że jednak coś się udaje, że ta moja koncepcja - wynikająca oczywiście z wielu godzin studiów internetowych - połączenia własnych pomysłów z siłami natury, z tym co jest na miejscu, jakoś powolutku daje efekty.
Pozostawiam do oceny zaglądających.
Ale jeszcze słowo o sukcesie ze stawem NIE MA GLONÓW!!!!
Kiedy dzisiaj zjawiłam się w Borkowie, staw wyglądał tak
A potem pracowałam wiele godzin no i robiłam zdjęcia ;-)
Moje łąki
Skarpa
Irgi posadzone w ubiegłym tygodniu
Dużo tu jeszcze muszę posadzić ;-)
Kępy traw które mi się podobają zostawiam, pozostałe usuwam. Tu widać też berberys Jytte, który bardzo przemarzł i teraz powoli odbija.
Forsycja już przycięta, irysy oczyszczone z traw, wiele pąków wskazuje na liczne kwiaty
Ścieżki w oprawie łąkowej
Furtka nad rzeczkę, którą jakoś rzadko pokazuję
Rośnie mi Olsza czarna
Graby
Kolejne irysy z Młocin
Wierzba smocza ma się dobrze
Policzyłam, że do tej pory posadziłam w Borkowie około 50 roślin i jak dotąd żadna nie zginęła, rosną lepiej lub gorzej, ale rosną. Za parę lat tu będzie gaj .... ;-))))
Pojechałam do domu...
A podjazd jak widać zarośnięty paskudnie, ale miałam inne priorytety, np. glony w stawie. Może za tydzień zajmę się i tym, ale raczej szukam innego rozwiązania, bo to jednak wiele pracy i nieco mało przydatnej.
Łąki przepiękne! Te wszystkie drobne roślinki już rosły w Borkowie,czy
OdpowiedzUsuńczęść dosiałaś? Patrzę na Twoje fotki i napatrzeć się nie mogę.Cud natury! Twoja ciężka praca nie idzie na marne choćby dlatego,że my,czytający i oglądający też możemy pocieszyć swoje oczy takimi widokami.
Jak dobrze,że staw już czysty.Wie,że z Tobą nie wygra i powiedział pas!
Pozdrawiam i czekam,wszak apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Dziękuję za tyle komplementów! To bardzo miłe, szczególnie po całej tej morderczej pracy ;-) Kwiaty polne i ich coraz liczniejsza obecność na mojej łące, to efekt późnego koszenia. Jest czas na wysianie się kwiatów. Na początku rosła chyba jedna firletka, teraz są jej niemal łany. Podobnie z kuklikiem. Tak więc to sama natura. A staw - sama nie wiem dlaczego nie ma glonów. U sąsiada cały staw w zielonej pianie. Myślę, że to suma kilku czynników - ustawicznego czyszczenia ręcznego, rozrost roślin i może też jednak dodanie tych worków z torfem.
UsuńKolejna wizyta we wtorek, a zatem już zapraszam. Pozdrawiam i życzę samych słonecznych chwil:-)