środa, 5 kwietnia 2017

Mam kamień!


Już w piątek będzie u mnie! 

Mogłabym powiedzieć, że się go naszukałam, bo spędziłam w internecie i na telefonie sporo czasu, zanim znalazłam miejsce, gdzie była szansa na znalezienie właściwego. Zatem dzisiaj wyprawa pod Nieporęt niemal ;-) No nie jest to kierunek Kołbiel, gdzie mój Borków, ale skoro gdzie indziej nie ma, to trudno. No i jest!

Na hałdzie. To co po prawej to kamień zapylony, po lewej już czysty. Taki sam kwarcyt jak na ścieżkach.



A to próbka zabrana do domu ;-)


A potem łaziłam po terenie i podziwiałam kamienie. Kamień jest dla mnie najpiękniejszym materiałem na wszystko. gdyby było mnie stać, miałabym dom z kamienia.  Mam ścieżki z kamienia, mam suche strumienie z kamienia, ale nie mam rabat wysypanych białą Marianną ;-))) i mieć nie zamierzam. Generalnie rabaty w kamieniu to dla mnie kicz ogrodowy, ale wiadomo de gustibus....







I tak zamiast na Młocinach wędrowałam za kamieniem ;-)

Ale też po wczorajszym byłam lekko wyczerpana, a w piątek czeka mnie rozprowadzenie 8 ton kamienia na podjeździe. I zamierzam zrobić to sama, bo lokalnego speca z koparką będę raczej unikać. 

Poza tym to rada kamieniarza, z którą się zgadzam. Ciężki sprzęt na tym etapie raczej może zaszkodzić, niż pomóc.

Tak więc w piątek relacja z walki z kamieniem. Zapraszam ;-)



2 komentarze:

  1. Z tym kamieniem będzie piękna całość. :)
    Podziwiam samozaparcie, pogoda będzie Ci sprzyjać, bo upału, jak kilka dni temu, nie będzie. Byle nie padało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, masz rację. Pogoda chłodniejsza jest idealna na te kamieniarskie plany. Też liczę na to, że będzie ładnie. Jutro pewnie pokażę zdjęcia, to sama ocenisz. A wiesz też sama, że jak masz jakiś plan, to go realizujesz, nawet jak kolano boli ;-))))

      Usuń