poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Walczę z czasem...


Mam wszystkiego za dużo, czasu brakuje, a ogrody to nie jest wpadanie na chwilę, to czas by się nimi cieszyć, pracować bez pośpiechu, chłonąc każdą chwilę, nawet przy pieleniu chwastów. 

Odebrałam to sobie! 

Gdzieś popełniłam znowu błąd i zamiast radości spokojnego emeryckiego życia mam jakiś armagedon, gdzie znowu mam wyścig z czasem. Pocieszam się, że przede mną od lipca wakacje, ale i tak muszę coś z tym zrobić od następnego roku.

No to wpadłam dzisiaj na trochę na Młociny, ze strachem - jak zwykle - co zastanę. A tu wszystko rośnie ;-) 

  











Nie mam siły na opisy zdjęć, ale są chyba dość oczywiste.

Nie wiem, jak przeżyję ten tydzień i dwa następne, ale jeśli dotrwam do majówki, to znaczy już z górki ;-)

1 komentarz:

  1. To oczywiście miał być wpis w blogu o Młocinach, ale jak widać zmęczenie bierze górę :-(

    OdpowiedzUsuń