Borków to wieś 50 kilometrów od stolicy, to mój zielony świat, a tak na prawdę kawałek łąki, gdzie od 2014 roku powolutku i w zgodzie z naturą, mozolnie tworzę mój wiejski ogród. W codziennych relacjach opisuję jak mi to wychodzi, a wychodzi różnie, bo wiele roślin nie daje tu rady, a trawa łąkowa choć piękna, zadania nie ułatwia. Zapraszam do śledzenia mojej ogrodowej drogi wśród mazowieckich pól :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To musiała być szczególna noc!
OdpowiedzUsuńA świt cudowny! :)
Te mgły mnie zachwyciły. To są te niesamowite zalety nocowania w głuszy ;-)
Usuń