czwartek, 18 października 2018

Chwytam to lato !


Jak carpe diem tylko trochę inaczej. 

Taka pogoda w październiku to jednak bonus od natury. 

Kiedy tylko mogę jestem w ogrodach. Wiem, że wkrótce będzie niemal zimowo, przyroda to pokazuje. Drzewa i krzewy zrzucają liście w zawrotnym tempie. Martwi mnie ta susza przed ewentualnymi przymrozkami. Obawiam się sporych strat roślinnych w tym roku.

Korzystając jednak z lata dzisiaj porządkowałam rabatę z głazami. Wyglądało pracy na godzinkę, po 4 godzinach i kilkunastu wiadrach chwastów, wyciętych z obrzeża traw rabata była gotowa.


Wszystkie posadzone rośliny mają się świetnie. Nie wycięłam kępy nawłoci, bo pięknie wygląda zimą obsypana śniegiem.




Moja ulubiona wariatka ;-)))) Wierzba smocza jest cudna!


Na pustej kiedyś skarpie, dzisiaj krzewy w całej krasie. To moje nasadzenia i jest to wielka przyjemność patrzeć na takie efekty. Wiosną będzie sporo pracy przy cięciu ;-)



Widoki zza płota. Pięknie natura komponuje. To kępa samosiejek. Nikt tego tak nie sadził.


Jutro tu wracam, mam nadzieję. Nocowanie w tych nocnych temperaturach tutaj, to jednak średnia przyjemność. Wolę przyjechać dzień po dniu, a wieczór i noc spędzić w moim cudnym domu w Warszawie.


2 komentarze:

  1. Krysiu, czy zdarza Ci się przed opuszczeniem działki przystanąć i napawać się jej urokiem? Bo ja tak bym robiła! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarza mi się niemal zawsze postać, popatrzeć, bo zawsze żal odjeżdżać, ale nigdy nie jestem w jakimś wielkim zachwycie ;-) Tyle jeszcze zawsze widzę rzeczy do zrobienia. Dziękuję Ci za to, jak ładnie piszesz.

      Usuń