piątek, 26 października 2018

Szarość

Na szczęście tylko przyrodnicza szarość. 

Mój umysł może jeszcze nie błyszczy kolorami, ale świat dużo ładniejszy ostatnio znowu. Zakończyłam wreszcie pewien epizod zawodowy, który obok moich własnych problemów, stanowił zbyt wielkie obciążenie w każdym możliwym wymiarze. Pisałam o tym, było na prawdę źle.

A zatem co nowego w Borkowie?

Kontrast do widoków sprzed tygodnia kolosalny. Nie ma kolorów, nie ma tej cudnej październikowej aury, jest mokra, wilgotna szarość. Wilgoć cieszy oczywiście, rośliny odżyły przed zimą, nawet jesiony chyba jednak nie zginęły.



Nad rzeczką mokro i szaro




Pocięłam trochę desek na naprawę drewnianej ścieżki  na Młocinach i na nowy odcinek ścieżki nad stawem. Drewniana ścieżka na Młocinach powstała dawno temu i nadal poza pojedynczymi deseczkami ma się świetnie.


Kto buduje ścieżki z drewna ;-)))) No ja to robię od początku mojej ogrodowej przygody i nadal uważam, że w pewnej stylistyce ogrodu, to wspaniałe rozwiązanie. Mało tego, wcale nie tak krótkowieczne, jak by się wydawało.


Wejście na tę ścieżkę ochrania róża błotna. Ochrania ;-) bo bardzo jest kolczasta, a do tego rozrasta się bajecznie. Po lewej stronie ścieżki to nowy odrost od głównej kępy. Poza tym jej rozłogi łatwo wykopać i posadzić w nowe miejsce. Mam ją już także na rabacie przy bramie, ale będzie jej więcej.

Zabrałam pocięte deseczki do samochodu, w środę czeka mnie naprawa drewnianej ścieżki. Tylko gwoździe muszę kupić. I drugi młotek, bo mój stary odziedziczony po ojcu mieszka w Borkowie.

Chyba jest dobrze ;-)

6 komentarzy:

  1. Jakoś się ta tegoroczna Złota Polska szybko zawinęła. Szkoda, bo mieliśmy jeszcze pewne plany, a tu figa z makiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło Cię tu widzieć ;-) Mało kto ma tę odwagę, albo ja wiem dlaczego? Nie wiem.
      A plany trzymaj w pogotowiu, zaraz cudna jesień będzie. Tylko te smutne dni trzeba przetrwać.

      Usuń
    2. I wzajemnie:) I to przetrwanie jest właśnie najtrudniejsze.

      Usuń
    3. Może uporządkuj zdjęcia ;-) ? Ja w takie dni nie włączam się w tłum, moje miejsca smutku odwiedzam sporo przed i jakiś czas po. A Ten dzień siedzę sobie w domu, bo nawet strach samochodem się ruszyć.

      Usuń
  2. Krysiu, nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę, że już nie musisz pracować zawodowo. W obecnych czasach doszło do tego, że już młodzi ludzie marzą o emeryturze jako o wytchnieniu, bo jest tak ciężko i stresująco w pracy. A Ty już wolna od codziennego, przymusowego wstawania :). Szczęściara! Działeczka jak zawsze urokliwa. Pozdrawiam serdecznie Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie do końca ;-)
      Zrezygnowałam z drugiej pracy ;-) Tę weekendową nadal mam, bo ją bardzo lubię. Praca, która męczy to zgroza. I taka była ta druga praca. Poza tym miałam za dużo obowiązków, pracowałam czasem 24/7.
      Teraz te dwa dni w tygodniu, to jak spotkanie towarzyskie ;-)

      Usuń