środa, 4 września 2019

Odżyłam!


Wreszcie. Dzień w Borkowie po 8 dniach przerwy ;-)
Ta przerwa w pracy fizycznej w Borkowie działała na mnie bardzo źle. Poza tym bezustannie martwiłam się o wszystko i znowu niepotrzebnie. 
Borków bez zmian, albo jeśli są, to naprawdę niewielkie.

Trawa nieco podrosła, chwastów na rabatkach przybyło, ale poza tym wszystko rośnie, ziemia cudnie wilgotna, tylko śladów (znaczy odchodów ;-) po zwierzynie leśnej znacznie więcej. Nie było mnie długo, zadomowiły się. Na pewno były zające, ale innych nie potrafię rozpoznać. Jakoś nie mam ochoty robić zdjęć tym specimenom, zamieszczać, szukać autora ...

Niech sobie biegają, ja posprzątam, co zostawią, bo to jednak nie jest to samo, co sprzątanie po psach sąsiadów.  Psy kocham, ale wybierania ich kup z kamienistego podjazdu pod bramą jakoś nie potrafię polubić. 

Drodzy sąsiedzi! Proszę sprzątajcie po swoich psach! 

Wracając do samych przyjemności, to zacznę od kosmosów po płotem. 


Pierwszy raz wysiewałam! I już kompletuję nasiona rozmaite na wiosnę, bo jednak to inny poziom ogrodnictwa! Ciekawszy.

Posprzątałam, to znaczy odchwaściłam rabatę pod kogutem.  Wycięłam tez wszystko wokół - trawy, polne kwiaty i znowu mam miejsce na nowe rośliny.



Omany żyją, ale sadzę, że ich 'wielkość' raczej pokaże się w następnym roku. Cieszę się, że nie padły podczas suszy w tym wściekłym słońcu.


Tojeść orszelinowa za nic ma suszę i cudnie wpisuje się w jałowce. Dwa rozłogi już przesadzone ;-) Informacja o jej ekspansywności nie jest przesadzona, ale tu w Borkowie to jest cecha mile widziana.


Kiedyś miałam marzenie o szarej rabacie. No może to nie jest to, ale to zestawienie szarości tak jakoś wyszło i bardzo mnie zachwyca. 


Od lewej ta cudowna kępa szarych liści to rutewka żółta, potem pasek firletki kwiecistej (Basiu, to Twoja!), potem  krwawnik 'Moonshine'.

Przy bramie kwitnie werbena, ale kolorów za mało. Muszę pomyśleć o lepszym planie sezonowym.


Skarpa to busz. Też wymaga pracy i chyba lepszego planowania ;-)


Jest biała!


Bardzo lubię ten portret wierzby ;-)



Borków! :-)

Wracam w piątek!

2 komentarze:

  1. Bardzo lubię ogrody z akcentami naturalistycznymi, a u Ciebie jest ich mnóstwo. I ciekawie to wygląda :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mnóstwo, to może już za dużo ;-) ?
      Wiem, jak łatwo przekroczyć granice tego, co jeszcze zdobi, a co już szpeci. W znanym powiedzeniu 'Less is more' cała prawda.
      Dziękuję za odwiedziny, zapraszam, a jakbym przesadziła, to śmiało krytykuj!

      Usuń