czwartek, 6 lipca 2017

Kolorowy staw


Po 14 dniach przerwy w wizytach w Borkowie (praca, praca, praca ) i ostatnich ulewach, wichurach spodziewałam się samych problemów, a tu niespodzianka - cudny kolorowy staw, żadnych podtopień, domek bez szwanku, jednym słowem cudnie!

No to ten kolorowy staw :-)


Lilia ogromna, pięknie się rozrasta, krwawnic coraz więcej, siewki olszy, wierzby i jeszcze czegoś, ale nie wiem czego. Ma takie cudne czerwonawe liście.






Do tego skarpa pięknie zarasta




A ogólny widok cieszy zmęczone komputerem oczy ;-)








Dodam, że jechałam rano 'oblężoną' Wisłostradą, co parę metrów Pan Policjant, wóz policyjny na sygnale - no ale mijałam Zamek Królewski, a tam wiadomo ...

Parę dobrych lat wstecz byłam w oku cyklonu odpowiedzialna za sporą część takiej wizyty. Ale wtedy to był mój Prezydent, jeden i drugi. Dzisiaj cieszyłam się, że mogę opuścić miasto i być z dala od tego wszystkiego.

Zgrabiłam siano, którego przez deszcz nie dałam rady zebrać ostatnio, powyrywałam chwasty ze skarpy, nacieszyłam się moją wsią i niestety z powrotem. Jutro znowu praca, ale już wkrótce wakacje!



4 komentarze:

  1. Uroczo, kolorowo, pachnie wodą ze stawu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Podobno największą sztuką fotografii jest przekazać zapach. No to zostałam mistrzem ;-)))) Żartuję oczywiście, ale pracując na artystycznej uczelni uczę się mnóstwo niezwykłych rzeczy od naszych studentów. Także doceniać to, jak niesamowite miejsce mam, o czym tez piszesz.

      Usuń
    2. Piszę i pisała będę, bo to miejsce ma niesamowitość wpisaną w siebie.

      Usuń
    3. Po prostu bardzo Ci dziękuję.

      Usuń