Potrzebny od zaraz!
Stwierdziłam wczoraj, że muszę odpocząć od Borkowa. Tylko w sierpniu byłam tam już 3 razy po 3 dni, czyli niemal codziennie z krótkimi przerwami na szybkie, wręcz błyskawiczne wizyty na Młocinach i jestem wykończona. A zatem - zamiast tak jak planowałam na dzisiaj - kolejnego wyjazdu na 3 dni do Borkowa, zostaję w domu.
Oczywiście zaraz mi żal i zaczynam wątpić w słuszność takiej decyzji, ale plany na kolejne dni już poczynione i nie ma odwrotu. Borków poczeka, a ja tylko sobie powspominam przez chwilę.
Zauważyłam popularność postu o schodach na skarpie.
To kwiecień 2015 roku i księżycowy krajobraz pustego Borkowa.
Dawno nie widziałam tych zdjęć i samej trudno mi uwierzyć, że po dwóch latach wygląda to tak
Nie twierdzę, że jest doskonale, ale jednak, krok po kroku z bagiennej łąki powstaje jakiś nowy ład i są dni, kiedy nawet myślę, że to już niemal mój wymarzony wiejski ogród ;-))))
Zobaczymy za kilka dni, ponoć z dystansu widzi się lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz