Jakby ktoś wywnioskował z tytułu, że będzie to np. huśtawka albo dmuchany basenik niebieskie cudo ;-))))) to od razu prostuję. Moje zabawki ogrodowe to kosa spalinowa, piła łańcuchowa, a teraz dołączyła do tej godnej rodziny STIHL kosiarka spalinowa.
Niestety moja współpraca z lokalnym rolnikiem się wyczerpała, a raczej ja się wyczerpałam nerwowo, czekając czy stawi się do pracy, w jakim stanie i na koniec jaki będzie efekt tej jego pracy.
Kosztowało mnie to zbyt dużo stresu, nie wspominając o kosztach właśnie. No cóż, kazał Pan, zrobił sam, jak w polskim przysłowiu. 1200 metrów w tej pogodzie to nie żarty, ale maszyna jest jak bestia, gryzie równo ;-)
Co skoszone miało być jest skoszone, co posadzone rośnie!
Są 'gęsie szyje'! To kwiaty na tojeści orszelinowej.
Rabata z szarogłazem generalnie daje radę, choć zapewne w normalnej pogodzie byłoby chyba ciekawiej.
Oman ma pąk
Przy bramie bogactwo kwiecia. Liliowiec Bakabana kwitnie i chyba będzie - sądząc po pąkach - kwitł jeszcze długo.
Gailardie już drugi rok i rozrastaja się. Chyba jednak lubią te warunki.
Kompozycja ja i natura ;-) Pęcherznica i rokitnik to ja, krwawnice i trawy to natura nad stawem.
Jest cudnie, ale czekam na jesień!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz