czwartek, 8 sierpnia 2019

Astry żeniszkowate, nowe dziurawce i krwawniki, krwawniki...


Sadziłam dzisiaj nowe rośliny, łącznie około 30 sadzonek. Niby tylko byliny poza dwoma krzewami owocowymi - o nich za chwilę - ale że większość trafiła na skarpę, musiałam przygotować spory kawałek pod nasadzenia. A tam niestety trawami zarosło. Korzenie to te łąkowe trawy mają iście imponujące !

Niby tylko około metra kwadratowego do wyczyszczenia, a dwie godziny szarpałam, kopałam, aż do skutku. Jak już nie raz pisałam, zagospodarowanie tej skarpy powstałej po wykopaniu stawu, to niestety ciągle powolny proces z mizernymi efektami.

Tak to miejsce wyglądało 5 lat temu.

      
A tak wygląda dzisiaj widziane od strony prawego stoku. Obsadziłam dzisiaj to małe poletko po lewej od kamieni - astry żeniszkowate i dziurawce olimpijskie.



Czerwony krwawnik jest tu od marca nad ubiorkiem wiecznie zielonym, a nad nimi orszelina olcholistna. Obok suche kawałki floksa szydlastego.


Ma się rozrosnąć, ale tylko wszerz. Kwiatuszki ma takie jak lubię. Czyli nikłe. Jak widzę kolorowe hortensje zamykam oczy. Kiczowatość tych kwiatów jest dla mnie niepojęta. Jak natura mogla pozwolić, by powstały tak koszmarnie piękne kwiaty?




A takie marcinkowate to jest uroda!

Dziurawce to moja nowa słabość. Mam ich coraz więcej, w rozmaitych odmianach. Tu, na skarpie są olimpijskie, czyli mają mieć WIELKIE kwiaty ;-)))

Wszystkie krwawniki w liczbie ośmiu trafiły na rabatę z kogutem, zwaną też rabatą z szarogłazem, bo te skały wyznaczają tu podziały miejsca dla roślin.


Doszły pospolite czerwone, Moonshine i Paprika. Były Summer pastels.  Na razie trzeba poczekać ;-))) bo wygląda to mizernie.


Tu już lepiej, ale Summer pastels rośnie od chyba 2 miesięcy.

 
Jeszcze dwie świdośliwy olcholiste i praca skończona.

Ta olcholistność moich nasadzeń nie jest przypadkowa. Po latach pracy w Borkowie, wiem, jak działa na rośliny woda gruntowa na mojej działce. Mało która roślina da radę. Te olcholistne dają.

Mam nadzieję na spore zbiory ;-)))


Prosto z leżaczka :-)


I jeszcze dzielżany. Basiu dziękuję za nie, bo wyrosły nad podziw. Teraz zaczynają kwitnąć też żółte.



Przekwitły liliowce, teraz mam dzielżany :-)


Dosadziłam dwie duże kępy werbeny patagońskiej. Na razie bez kwiatów, ale mam nadzieję, że zakwitnie. Muszę chyba powycinać liście irysów syberyjskich, ale jakoś mi żal. Pusto się zrobi.



I jeszcze taka ciekawostka, a raczej nieciekawe doświadczenie ogrodnicze.



Posadziłam krzew brzozy drobnej - taka nazwa, a w opisie krzew dorastający do 1,5 metra. Nie było żadnej wzmianki o szczepieniu. Początkowo był krzew, liście jak w opisie, drobne, dość grube, ząbkowane, zupełnie inne niż u brzozy. 

Teraz mam wyraźny biały pieniek brzozy i odrosty brzozowe. Lubię brzozy, ale tutaj ich nie planowałam.
Zobaczymy, ale zapowiada się brzoza wielopniowa, a takiej przecież nie usunę.

Tak to jest z uczciwością sprzedawców. Wszystkie rośliny z tej szkółki wprawdzie rosną zdrowo, ale żadna nie jest zgodna z opisem i każda inna, nawet jeśli kupowałam dwie takie same. 

4 komentarze:

  1. Ładny ten Summer pastels. :)
    Krysiu, na razie nie wycinaj liści irysów, niech wszystkie składniki odżywcze spłyną do korzeni. Podejrzewam, że brzozę drobną posadziłaś zbyt głęboko i stąd te odrosty z podkładki. Nie wiem, gdzie posadziłaś werbenę patagońską, ona tylko na suche tereny się nadaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, w wielu opisach są takie informacje: 'Ojczyzną werbeny patagońskiej są ciepłe rejony Ameryki Południowej (m.in. Argentyna, Peru, Boliwia), dlatego w uprawie oczekuje dużo słońca i ciepła. Preferuje również żyzne, próchnicze, przepuszczalne, lekko wilgotne podłoże, choć bardzo dobrze znosi też przejściową suszę'. Podłoże w którym rosła, wcale nie wyglądało na suche. Zobaczymy.
      Brzoza drobna nie miała WCALE mieć podkładek. To miał być normalny krzew.
      A krwawniki powoli wygladają coraz lepiej. Ta nowa odmiana milutka taka ;-)

      Usuń
  2. O brzozie drobnej przeczytałam teraz. To całkiem inny gatunek. Juz po lisciach widać, że to nie brzoza drobna. Ja bym reklamowała i więcej tam nie kupowała.
    Werbena kwitnie dość późno, więc z pewnością kwaiatków się doczekasz. Potem pozwól jej się rozsiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta brzoza początkowo miała dokładnie takie liście, jak trzeba. Zresztą nadal jest krzew z tymi okrągłymi, ząbkowanymi liśćmi. I są odnogi brzozy. W sumie mam niesamowity dziwoląg i jestem bardzo ciekawa, co z tego wyniknie. Ze sprzedawcą dawno się rozstałam, a reklamacja teraz nic mi nie da skoro mam niemal 3-letnie drzewo-krzak ;-)

      Usuń