czwartek, 15 sierpnia 2019

Moje wiejskie przestrzenie ;-)


Lubię Borków za przestrzeń i nieograniczone niczym widoki natury. Tak też staram się zagospodarowywać te moje 1200 metrów. Zanim cokolwiek posadzę, postawię, zastanawiam się i sprawdzam, czy nie będzie jakiegoś widokowego bałaganu. Niestety nie jestem specjalistą od planowania przestrzennego, ale mam wrażenie, że wychodzi mi to - jak dotąd - całkiem nieźle.

Zobaczymy za parę lat ;-)))

Zatem kilka widoczków 'przestrzennych'







Wczoraj z powodu deszczu, który padał od rana do popołudnia! niewiele mogłam zrobić, ale chwasty wychodziły z ziemi wspaniale. Wreszcie mam żwirową ścieżkę całkowicie oczyszczoną z chwastów. A ścieżka wije się od bramy głównej do furteczki nad rzekę i jest tego około 75 m na długość. Jest co czyścić ;-)

Ścieżka jest zabezpieczona matą, ale to niewiele daje, bo chwasty sieją się wśród mokrych kamieni i są ciągle nowe. Utrzymanie jej w czysto żwirowym stanie ;-) wymaga regularnej pracy. Innej metody nie ma.


4 komentarze:

  1. Wychodzi Ci idealnie. Jest przestrzeń, jest światło, nie ma przeładowania i jest wiele uroczych zakątków. A całość współgra z otoczeniem. Super ogród:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, szczególnie za ten 'ogród' ;-) Ja wciąż nie mam odwagi nazywać Borkowa ogrodem. Nadal tak daleko do uzyskania wymarzonego efektu.

      Usuń
  2. Ładnie tu - i sadziec konopiasty, i rośliny ogrodowe, i oczko wodne. Tyle nieba i różnych odcieni zieleni! A zdjęcie trzecie jest piękne. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i pochwały. Większość to zasługa natury, którą jako wnikliwa obserwatorka znasz dobrze :-) Pięknie opisujesz, to co widzisz, a do tego widzisz więcej. Właśnie ta gama zieleni zawsze mnie tu zachwyca, bo kwiaty chociaż są tu dość liczne, to nie one nadają ton. Olsze, brzozy, dęby, wierzby, trawy, krzewy rozmaite, co liść, to inny odcień zieleni.
      Zapraszam częściej.

      Usuń