środa, 11 marca 2020

I kolejny roboczy dzień ;-)))


Według prognoz to miał być taki miły wiosenny dzień, słoneczny, bez deszczu. Okazał się być kapryśnym marcowym czasem z deszczem, śniegiem i wichurą, która szarpała moje altanki tak, że aż się bałam patrzeć. Jak odjeżdżałam nadal stały ;-)

Szkoda mi jednak było dnia i nie zważając na warunki atmosferyczne wcielałam w życie plan zgodnie z harmonogramem budowy ;-)

Połowa dachu drugiej altany gotowa. Kot już nie moknie ;-)


Jak na razie moje 'budowle' wpisują się w ogólny krajobraz wiejskiego ogrodu, a jak jeszcze zszarzeją jak plot, to będzie nawet lepiej.



A wokół coraz więcej życia. Łubiny rosną


Zeszłoroczne primule bardzo nieśmiało, do tego rabata nie została jeszcze oczyszczona, ale do końca marca będzie tu pięknie. 


Smocza jak co roku zachwyca pastorałami, chociaż gdybym wykonała prawidłowe cięcie w ubiegłym roku, byłoby jeszcze ładniej.



Gęsiówka macedońska wkrótce pokaże jak kwitnie


I kolejny nabytek do kolekcji narzędzi. Łopata sercowa. Chyba służyła do węgla, ale nadal nie jestem pewna.


Zdjęcia robione w domu wieczorem nie oddają jej urody. Wkrótce będzie gotowa ekspozycja narzędzi w Borkowie.



Jutro mam nadzieję zakończyć bryłę drugiej altany i czas zająć się rabatkami. Wprawdzie jakaś zimowa aura w prognozach, ale zobaczymy.

8 komentarzy:

  1. Podziwiam! I konsekwencję i efekt. Kocur ma dobry punkt widokowy ;-)
    A ta łopata sercowa jest piękna i kojarzy mi się z liściem na długim ogonku liściowym :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. O tak uporu i konsekwencji mi nie brakuje. Aż strach ;-))))
      Łopata jest cudna. Zdjęcia są kiepskie, ale wkrótce pokażę moje narzędzia w dużej altanie. Jutro odpoczywam, w weekend pracuję, wracam na wieś w poniedziałek. Mam nadzieję zakończyć altany i moje wystawy.

      Usuń
  2. Krysiu, nie widzę zdjęć, nie chcą się załadować. Coś jest nie tak...

    A przy okazji - najlepsze życzenia imieninowe, zdrowia i samozaparcia w realizacji planów, szczególnie tych dotyczących Borkowa. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, wiem, że jest problem ze zdjęciami, tylko nie wiem dlaczego :-(
      Dziękuję za życzenia, czas jakiś smutny, ale się trzymam :-)

      Usuń
    2. Teraz jest OK, ale nie wiem na jak długo, bo wczoraj też wieczorem naprawiłam, a potem znowu był problem. Ale to tylko w tym wpisie. Inne zdjęcia widać normalnie.

      Usuń
  3. Łopata jak liść lilaka.
    Smocza zachwyca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne skojarzenie z tym liściem :-) Halina z puszczańskiego bloga (polecam, niesamowite obrazy lasu!) też to zauważyła, ja jakoś zostałam zasugerowana nazwą.
      Smocza w tym roku ma te pastorały trochę inne, ale to moja wina, bo nie cięłam jej tak mocno, jak powinnam. W kwietniu idzie 'pod nóż' na całego.

      Mamy nawrót zimy. Wygląda na to, że do połowy kwietnia możemy się spodziewać takich sporych różnic między temperaturą dnia i nocy.

      Usuń
  4. Jednak nie udało się do połowy marca zakończyć prac budowlanych. W piątek 13-go był kolejny dzień dobroci dla Krysi ;-)
    Kupiłam sobie nowe buty na jakiejś gigantycznej przecenie przed zamknięciem sklepów w centrach handlowych, popatrzyłam jak powoli zamiera miasto, a potem zaplanowałam sobie domową trzydniówkę filmową. Do poniedziałku.

    Wszystko niemal staje w miejscu, to i ja nieco zwalniam.

    Jaka to różnica kiedy wbiję ostatni gwóźdź :-(

    OdpowiedzUsuń