wtorek, 27 maja 2014

Brama gotowa

Dzisiaj znowu intensywnie w Borkowie. Jeszcze raz wizyta w tartaku, by wybrać dobry pień na bramę, potem wizyta w urzędzie Gminy Kołbiel, bo wezwanie podatkowe dostałam. Tylko formalność, bo za moją 'posiadłość' płacę zero podatku. Tak czy inaczej, formalności stało się zadość i mogę ruszać do siebie.

Niespodzianek na miejscu brak, a zatem w oczekiwaniu na kolejną dostawę z tartaku biorę się za robotę. Dzisiaj obkopywanie skarpy od strony płotu, podsypywanie słupków piaskiem, bo ziemia osiada, ciężka praca u podstaw. Zdjęć z tego nie będzie, bo widok nieciekawy i tak raczej będzie jeszcze długo.

Za to te widoki mogą być bez przerwy moim zdaniem



Po kilku godzinach niepewności, czy dzisiaj uda się operacja brama, nagle pojawia się samochód. Potem to już tylko podczepienie pala na podnośnik i brama gotowa. Nie ma zdjęć z akcji, bo stałam na słupku nad bramą i ustawiałam pal dyndajacy na pasach, by trafił na miejsce. Trafił!





W zasadzie brama skończona. Może dodam jej jakieś elementy, ale tak naprawdę, w prostocie siła. Chyba bezbarwny impregnat to wszystko. Tylko jak kora zejdzie.

2 komentarze:

  1. O takim płocie z oflisowanego drzewa marzę i muszę go mieć od frontu działki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, to jest drewno za naprawdę śmieszne pieniądze. W każdym tartaku oddają za bezcen. Tylko płotki zbijać ;-) Życzę szybkiej realizacji płotkowego marzenia i nie tylko :-)

      Usuń