sobota, 20 sierpnia 2016

Suchy strumień - ad nauseam ;-)

Czyli do znudzenia! 

No bo ile można pisać o suchych strumieniach? No można, jeśli się tak ciężko walczy o ich przetrwanie. Walka zakończona, wszystkie trzy strumienie wyczyszczone i zbudowane na nowo. 

Ale żeby zacząć ciekawiej, najpierw zdjęcie moich eksperymentalnych działań w zakresie pt. 'kamień nad stawem'. Od dwóch dni studiowałam najrozmaitsze projekty i realizacje kamiennych nadbrzeży stawów i oczek wodnych w poszukiwaniu właściwych inspiracji. Mój staw to taki przecież w pełni naturalny, łąkowy staw. Obawiałam się, że wprowadzając te kamienne 'ramki', mogę tę naturalność naruszyć. 

No ale pierwsze próby są i wygląda to tak


To nie jest dobra pora na takie prace. Jest za dużo roślin niekoniecznie pożądanych, poza tym to jest jedynie przymiarka, będę nad tym pracować.




No i zrobiłam tylko prawą stronę stawu, reszta przy następnej wizycie. A tak to wygląda od strony mostka


Poprawiłam też zejście do stawu od strony mostka, ale tu też jeszcze sporo do zrobienia.


No a strumień? No prawie gotowy, prawie, bo zabrakło maty na ostatni odcinek. Ale to już tylko coś około 120 cm, więc niewiele pracy.


A kamień czeka, tylko znacznie go już mniej



Dodam tylko, że kiedy wróciłam do samochodu termometr wskazywał 35 stopni. Na szczęście miałam mój niebieski kapelusz do ochrony głowy i jakoś nadal żyję.

2 komentarze:

  1. Strumień strumieniem, kamień kamieniem, ale ten płot jakże malowniczy! Powodzenia w pracach kamieniarskich. Znam, wiem, co piszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jesteś, bo mam okazję napisać o moich próbach dodania komentarza do Twoich wpisów. Chyba jestem na czarnej liście ;-), bo za nic się nie udaje.
      O kamieniu wiem, że coś wiesz ;-) , bo go u Ciebie dostatek, tylko jakże pięknie wkomponowany w zieleń. U mnie to nadal orka na ugorze.
      A płot, jak wszystko w Borkowie, przaśny i swojski, proste dechy, ale to właśnie lubię i to pasuje do tego miejsca.

      Usuń