piątek, 5 sierpnia 2016

Tryptyk - Day Three

Poranna kawa w deszczu. 

Ale co tam deszcz, skoro przed nami wyprawa na miejscowy bazar. Nie po zakupy. Raczej by popatrzeć, by poczuć atmosferę wiejskiego rynku, a może jednak jakieś zakupy ;-)

Dobra na rynku wszelakiego dostatek. Mnie fascynują kury - czarne, pstrokate. Od razu chciałabym je mieć. No tylko do tego to musiałabym zamieszkać w Borkowie. Króliki też cudne. No tak, takie gospodarstwo z kurami, królikami i kozą to by było wspaniałe.

Idziemy do miejscowego świątkarza





:-)

A po jajecznicy z cebulą z ryneczku powrót do pracy. 

Najpierw likwidacja obozu, suszenie namiotu, uporządkowanie wszystkiego, potem grabienie skoszonej trawy. Kiedy zmęczenie jednak bierze górę, czas na powrót do cywilizacji.

Jeszcze zabieram ze sobą obrazki z naturalnymi bukietami






i czas do domu.

Za tydzień planuję 4-dniowy pobyt.



6 komentarzy:

  1. Po przeczytaniu o wakacjach w Borkowie jestem pod ogromnym wrażenie. Krysiu, czekam czym jeszcze potrafisz zaskoczyć, a jestem przekonana, że jeszcze nie jednym Twoim niemalże wyczynem będzie się można zachwycać.
    Podziwiam razem z Toba piękną bramę wjazdową oraz okolicę i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)
      Ja trochę zakręcona jestem, to chyba widać ;-) Wiesz Krysiu, póki w nas ochota na wszystko, żyjemy pełnią życia. Ja tam nie lubię się oszczędzać, jeśli w zamian mam tyle radości.
      Dziękuję i jak zwykle zapraszam do dalszych odwiedzin.
      Lato trwa, miłego korzystania z jego uciech.

      Usuń
  2. I nie trzeba daleko szukać wrażeń, bo tych dostarczy niemal dzikie, ale sielankowe miejsce. :)
    Pomysł, realizacja, wysiłek i zasłużona satysfakcja - to jest to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, trafiłaś w sedno sprawy. Umieć widzieć piękno i za płotem, i za granicą, to wielki przywilej. Cieszyć się własną zagrodą, bez snobizmu, do tego trzeba dojrzeć.
      No i nie wyobrażam sobie być teraz np w Zakopanem :-( Widziałam wczoraj zdjęcia tłumów pod Giewontem. Góry nie widać ;-)
      A ta moja okolica to trochę zapomniana przez wszystkich i o to chodzi.

      Usuń
  3. Lubię zwiedzać i wciąż mam tego mało, ale właśnie te tłumy, ten hałas wyprowadzają mnie z równowagi. W tym roku nie wybraliśmy się nigdzie. We wrześniu mam w planie krótki wypad tuż za południową granicę kraju. Szukamy śladów naszych korzeni. Chwaliłam sobie zeszłoroczny pobyt na Pojezierzu Brodnickim a tęskniłam za działką. ;)
    Czy to normalne? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalne ! Mnie już nigdzie nie ciągnie, tyle ciągle jest do zrobienia na tych działkach, szkoda mi czasu. A poza tym, jak mi z tym dobrze, to po co mam zmieniać ;-)))

      Usuń