W oczekiwaniu na drewno zabrałam się za porządkowanie poletka nad strugą, zwaną też rzeczką, a przez miejscowych rowem melioracyjnym ;-)
W rzeczywistości był to rów melioracyjny, ale było to w innym stuleciu, biorąc pod uwagę drzewa jakimi obrósł.
W rzeczywistości był to rów melioracyjny, ale było to w innym stuleciu, biorąc pod uwagę drzewa jakimi obrósł.
Kosiłam, grabiłam, co przy obecnej pogodzie graniczy z brakiem zdrowego rozsądku. Jakoś przetrwałam, ale noc była trudna, do tego burzowa a poranek deszczowy. I jakoś także to wygląda ;-)
A tu próby pracy z dołownikiem.
Co za narzędzie!
Gryzie glebę bez żadnego wysiłku z mojej strony. Ja tylko sobie kręcę za te super uchwyty. Nawet nie muszę zrywać darni. On zrywa! Kupiłam go do słupków, ale wygląda na to, że przyda się przy sadzeniu nowych roślin.
Natura przy płocie i w polu.
Do środy ?
Brawo! Tylko, że podczas upałów nie powinno się tak ciężko pracować.
OdpowiedzUsuńNie powinno :-(
UsuńJeszcze żyję, ale marnie ze mną dzisiaj.